Miasta coraz częściej współpracują przy działaniach promocyjnych z lokalnymi bohaterami – czyli ze znanymi osobami lub firmami, z którymi jakoś są związane. O tym, że to świetny pomysł nie trzeba przekonywać – gdy ktoś trzeci mówi o nas pozytywnie to jest dużo bardziej wiarygodny, niż gdybyśmy się sami chwalili.
Jeszcze lepiej, gdy marki same z siebie promują miasto. Dzisiaj przykład takiego działania, nie jest nowy, ale doskonały i warty opisania. W 2011 r. podczas Super Bowl Chrysler wyemitował reklamy: Halftime in America i Made in Detroit.
Detroit jest kolebką przemysłu motoryzacyjnego w USA. Jest nawet nazywane Motor City albo Motown. Ostatnio jednak przeżywało trudny czas w związku z kryzysem. Reklamy pokazują jednak miasto, które się nie poddaje, jest twarde. Clint Eastwood występujący w jednej z reklam mówi, że to jest dopiero pierwsza połowa. Że ludzie w USA są bez pracy, cierpią i są wystraszeni, zwłaszcza w Detroit, gdzie stracili niemal wszystko. Ale teraz stają na nogi, zaczyna się druga połowa, Motor City znów walczy.
W innej z reklam występuje Eminem:
zdj. Facebook