Jak byłem mały to oglądałem Airwolfa, jarałem się niesamowitością samolotu F-117 i szukałem informacji, które potwierdzałyby, że wojsko USA ukrywa fakt istnienia kosmitów. Bo wtedy istnieli, a rozbicie się UFO w Roswell w 1947 r. było faktem historycznym. Pamiętam, że spotykaliśmy się z kolegami pod blokiem na trzepaku i rozmawialiśmy na te globalne tematy, o dziewczynach się jeszcze nie gadało. I już wtedy byliśmy przekonani, że wojsko dysponuje techniką, która będzie powszechna dopiero za kilkanaście lat. Od tego czasu zmieniło się dużo, kosmitów już nie ma, spotkań pod blokiem też, ale wojsko jest dalej do przodu, tylko chyba nie aż tak bardzo. Widać to na przykładzie dronów.
Dron, czyli zdalnie sterowana, latająca maszyna, wyposażona w kamerę i opcjonalnie broń. Dotychczas wykorzystywana głównie do zabijania talibów w Pakistanie, przynajmniej takie było założenie, bo szacuje się, że 80 proc. ofiar dronów to cywile, stąd tak wiele kontrowersji wokół tych urządzeń.
Od niedawna drony trafiły pod strzechy i prawie każdy może sobie je kupić. Czytałem niedawno w Press, że fotoreporter PAP Foto Wojciech Pacewicz, nabył drona za 40 tys. zł, zresztą z pieniędzy unijnych. I wykorzystuje go do fotografowania obiektów z góry. Jest na to spory rynek, bo użycie drona jest dużo tańsze niż śmigłowca czy motolotni, a efekt taki sam albo lepszy. Pewnie dni Błękitnego 24 w TVN też są policzone. A niedawno Samsung, by pokazać jak lekkie są nowe laptopy, podwiesił je właśnie do dronów, które latały nad publicznością.
Na razie słabo z dronów korzystają miasta, ale to się będzie zmieniać. Spot promocyjny uzupełniony o zdjęcia lotnicze, albo relacja z imprezy miejskiej z ujęciami z nieba to super sprawa i niedroga. Ja kilka dni temu widziałem w Krakowie jak facet sterował dronem i fotografował Wawel i okolicę. Przy okazji dowiedziałem się, że drony nieźle hałasują. To kolejny dowód na to, że armia musi być do przodu – z tyloma decybelami nie mieliby szans trafić w żadnego taliba.
Zobaczcie filmik poniżej jak fajnie wygląda wygląda Nowy Jork z góry, materiał w całości nagrany kamerką podwieszoną do drona.