Niedawno wysłałem maile do wodociągów w największych miastach w Polsce z jednym prostym pytaniem – czy w Waszym mieście można bez obaw pić wodę prosto z kranu. Od razu odpowiedziały dwa, na które zawsze można liczyć – Gdańsk i Kraków. Po kilku dniach doszła jeszcze informacja z Rzeszowa. We wszystkich możecie śmiało pić taką wodę, bez gotowania. Jest bezpieczna i co ciekawe bogatsza w minerały od butelkowanej. Mnie to mega zdziwiło i nie wierzyłem, ale im bardziej wgryzam się w temat tym bardziej przekonująco to brzmi.
Z maila od Pani Janiny Wilkos z Saur Neptun Gdańsk: Jak najbardziej, bez obaw może Pan pić wodę prosto z kranu. Woda dostarczana przez nas, spełnia w 100% rygorystyczne normy unijne, zawarte w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 29 marca 2007 roku. Pomimo braku specjalnego obowiązku w prawie polskim, wdrożyliśmy system bezpieczeństwa oparty na normie ISO 22000 dot. zarządzania bezpieczeństwem żywności. Norma ta określa zasady nadzoru nad bezpieczeństwem jakości wody pitnej, jako produktu żywnościowego.
A Pani Lucyna Sandej z MPWiK Rzeszów napisała: Woda płynąca w rurociągach spełnia wymogi rozporządzeń i nadaje się do picia prosto z kranu – bez gotowania. Na naszej stronie internetowej www.mpwik.rzeszow.pl jest zamieszczana co kwartał informacja ze średnimi kwartalnymi parametrami podstawowych wskaźników fizykochemicznych i mikrobiologicznych wody z wodociągu rzeszowskiego.
I ostatni mail od Pani Katarzyny Müller z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie: odpowiedź na Pana pytanie brzmi: TAK! Zdecydowanie w Krakowie można pić wodę prosto z kranu bez wcześniejszego przegotowania!
Bardzo polecam zwłaszcza stronę krakowskich wodociągów (oczywiście gdańskich również) gdzie są obalane mity wywodzące się z czasów, gdy kranówa była brudna. Można się np. dowiedzieć, że twarda woda nie powoduje powstawania kamieni w organizmie, chlor w wodzie kranowej jest nieszkodliwy i że zawiera ona minerały. To ostatnie jest zwłaszcza ciekawe. Okazuje się, że krakowska kranówka jest bogatsza w substancje mineralne od wody mineralnej nisko zmineralizowanej i źródlanej! Ustępuje jedynie wodzie średnio zmineralizowanej.
A niedawno w radiu słyszałem, że Polskie Towarzystwo Magnezologiczne, o którego istnieniu nikt na świecie pewnie nie wie, stwierdziło, że kupowanie wody butelkowanej to strata pieniędzy, bo woda z kranu równie dobra albo lepsza.
Zresztą argument finansowy też ważny – za jedną butelkę wody mineralnej ze sklepu można mieć 300 butelek wody z kranu. A dodatkowo dochodzi satysfakcja, że jesteśmy eko – mniej surowców zużywa się do produkcji butelek, mniej paliwa spala w ich transporcie i mniej ich ląduje na wysypiskach.
Czy w innych miastach jest równie fajnie? Tego nie wiem, sprawdźcie na stronie waszych wodociągów. Podejrzewam, że z racji obecności w UE standardy muszą być równie wysokie. Aha i pamiętajcie, że wodociągi odpowiadają za wodę dostarczoną do budynku. Jej finalna jakość zależy od rur w bloku czy kamienicy. W starym budownictwie, gdzie dawno nie było remontów zalecałbym ostrożność. W nowszym można śmiało pić kranówę, ja właśnie idę po swoją pierwszą szklankę ever!