Jesteś interfejsem miasta

Belgrad kojarzy mi się z dwoma rzeczami – niesamowitym muzeum Nikoli Tesla i życzliwością mieszkańców. A raczej jednego, ale uogólniam na całe miasto.  Akurat staliśmy z dziewczyną wpatrzeni w mapę, kiedy podeszła do nas pani w wieku naszych rodziców i zapytała po angielsku, czy nie potrzebujemy pomocy.

Przypomniałem sobie o tym tydzień temu będąc w Gdańsku na Blog Forum. Przyleciałem późno w nocy z Krakowa, gdańskie lotnisko jest super skomunikowane z miastem, więc zamiast brać taksówkę, czekałem na nocny autobus.  Do odjazdu zostało 5 minut, gdy podszedł do mnie obcy facet i zapytał, czy nie potrzebuję gdzieś dojechać, bo akurat on jedzie w stronę Gdyni i może mnie tam zabrać.

To tylko z pozoru błahe, codzienne historie. Trzeba wykazać się dużą życzliwością, empatią i chyba też zaufaniem, żeby podejść do nieznanego człowieka w nocy i zaproponować podwózkę własnym autem, bo być może on marznie, będzie długo czekał czy nie zna okolicy. Takie sytuacje budują prawdziwy obraz miasta – dzięki temu facetowi ja przenoszę moje wrażenie na całe miasto i myślę sobie, ale ten Gdańsk super, jak ma takich mieszkańców. I rozpowiadam to znajomym, piszę na blogu – miasto wizerunkowo wygrywa dzięki temu jednemu mieszkańcowi. Oczywiście mogłem mieć farta, dziesięciu innych nie tylko by mnie nie zabrało, ale jeszcze pobiło i okradło, ale nie obchodzi mnie to – dla mnie Gdańsk to ten pomocny człowiek.

I tu dochodzimy do sedna – mieszkańcy to najlepsi ambasadorzy, to interfejs miasta dla przyjezdnych. Jeśli zwiedzasz miasto, wszystko ci się podoba, piękne zabytki, dobre jedzenie, ale na ulicy taksówkarz cię ochrzani, że źle idziesz, nikt ci nie pomoże gdy pytasz o drogę albo bezpośredni tramwaj, a kelnerka jest niemiła i chce cię oszukać, to nie będziesz dobrze myślał o tym mieście. Tak to działa. Ja z Belgradu pamiętam tę życzliwą panią, chcącą mi bezinteresownie pomóc.

I choć to niełatwe i wymaga wyjścia ze swojej strefy komfortu i rozmowy z obcym, to się opłaca. W samym Krakowie jest 9 mln turystów rocznie, to 9 mln szans na zostawienie dobrego wrażenia o mieście.  Zagadujcie do turystów, pytajcie, czy nie potrzebują pomocy, to się nam wszystkim opłaci. A ten wpis akurat fajnie zbiega się z dniem życzliwości, który obchodziliśmy 21 listopada.

zdj. Wikimedia Commons

Ostatnie wpisy

Archiwa