Ile punktów dałbyś swojej ulicy?

Coraz silniejszym trendem staje się walkability, czyli takie organizowanie miast, by były przyjazne przede wszystkim dla pieszych. Właśnie ukazał się świetny i bezpłatny podręcznik dla zarządzających miastami o tym jak tworzyć takie przyjazne przestrzenie. Jeśli doczytacie notkę do końca otrzymacie ten podręcznik w nagrodę. Warto go przejrzeć, bo w Polsce zjawisko jest słabo obecne, nie mamy nawet odpowiednika słowa walkability. Zresztą w innych krajach też mamy opisowe podejście – Niemcy mówią o Fuβgängerfreundlichkeit czyli przyjazności dla pieszych, a Francuzi o accessibilité piétonne, czyli dostępności dla pieszych. Ale chyba walkability najlepiej oddaje to, o co chodzi.

O co więc chodzi? Okazuje się, że miasta, które są przyjazne dla pieszych, są lepsze do życia. Zachodzi w nich więcej interakcji społecznych, mamy więcej znajomych, co wpływa na zadowolenie z życia. Jednocześnie jest mniejsza anonimowość, bo

wpadamy na znajomych na ulicy, częściej się spotykamy, to z kolei wpływa na mniejszą przestępczość. Oprócz tego ludzie są zdrowsi, bo chodzenie to aktywność fizyczna, o której nie trzeba pamiętać ani się zmuszać, wykonujemy ją przy okazji. Ulice przyjazne dla pieszych często stają się miejscami tętniącymi życiem, przyciągają ludzi, otwierane są kawiarnie i restauracje. Wystarczy spojrzeć jak ożyło krakowskie Podgórze i południowa część Kazimierza po zbudowaniu pieszej kładki Bernatki łączącej te dzielnice.

Wreszcie miasta przyjazne dla pieszych są bardziej eko, ludzie częściej chodzą, a samochodów używają do dalszych podróży. Zadowoleni są i piesi i kierowcy, ci drudzy rzadziej stoją w korkach. Zresztą to się zbiega z innym trendem, czyli ograniczaniem ruchu samochodowego w miastach, ostatnio był na ten temat bardzo ciekawy artykuł w Newsweeku. Okazuje się, że szersze ulice albo dodatkowe pasy ruchu powodują często większe korki, nie mówiąc o tym, że są wrogami ruchu pieszego. Są w ogóle takie serwisy jak Wolkonomics czy Rate my street, gdzie każdy może przyznać punkty i ocenić, jak bardzo przyjazna jest jego ulica. Ja np. wpisałem ul. Długa, Kraków i mogę ocenić tę ulicę pod kątem różnych kryteriów, m.in.: jak łatwo przechodzi się na drugą stronę, jaka jest szerokość chodnika, czystość czy dostępność dla niepełnosprawnych.

A czy wasze ulice są przyjazne dla pieszych? Jeśli średnio to bardzo polecam wam nową stronę podpowiadającą co zrobić, by miasta były bardziej walkable. Poza wskazówkami podzielonymi na kategorie tematyczne są liczne case studies z różnych miast. Równolegle do uruchomienia strony wydano książkę pt. „Steps to a Walkable Community.  Guide for Citizens, Planners, and Engineers”, którą możecie pobrać stąd.

To chyba obowiązkowa lektura dla wszystkich zarządzających miastami. Poza tym myślę sobie, że pierwsze polskie miasto, które wpisze w swoją strategię budowę ulic przyjaznych dla  pieszych, zyska duży rozgłoś i fajną, pozytywną promocję.

zdj. FB, profil Walkonomics, Walksteps

Ostatnie wpisy

Archiwa